Edyta Górniak nie będzie miło wspominała swojej drugiej edycji The Voice of Poland. Nie wiadomo dokładnie, co poszło nie tak. Poprzednim razem piosenkarka sprawiała wrażenie, jakby całkiem nieźle czuła się w programie. Czy na jej komforcie zaważyła obecność Justyny Steczkowskiej?
Jak donosi Fakt, Edyta wierzy, że cała ekipa show nie robi nic innego, tylko plotkuje na jej temat.
Ma dość telewizji publicznej - wyjaśnia informator tabloidu. Obwinia ekipę programu o plotkowanie i nie jest chętna do przedłużenia współpracy ze stacją po finale programu, który odbędzie się jutro.
Z tym nie będzie raczej kłopotu, gdyż już wiadomo, że kolejna edycja szybko nie powstanie. Sprawa rozbija się jednak o koncert sylwestrowy Dwójki we Wrocławiu, na którym miała wystąpić Edzia. Piosenkarka postawiła organizatorom warunek, że na scenie musi jej towarzyszyć... Baron z Afromental, do którego, jako jedynego z ekipy, ma zaufanie.
Nie dało się z nią dojść do porozumienia - mówi pracownik TVP. Ona nie będzie wiecznie dyktowała warunków!
Ostatecznie rozczarowana Edytą stacja nie zaprosiła jej na konferencję prasową w sprawie koncertu sylwestrowego, a jej wystąp stanął pod znakiem zapytania.
Jeszcze nic ostatecznego w tej kwestii nie wiadomo - informuje rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki.
Czy naprawdę warto z nią negocjować i płacić tyle publicznych pieniędzy za taki występ?